Stało się. Druga odsłona Solar Impulse wylądowała na Hawajach. Pobiła tym samym rekord w najdłuższym locie samolotem napędzanym jedynie energią słoneczną. Pilot spędził w sumie 118 godzin samotnie w powietrzu pokonując 40 000 km!
28 lipca o godzinie 18:03 eko jednostka wystrartowała z japońskiego lotniska w Nagoji, kierowana przez szwajcarskiego pilota Andre Borschberga. Był to ósmy, ostatni etap rozpoczętej podróży dookoła świata, którą Andre rozpoczął 9 marca w Abu Zabi- Maskat w Omanie.
Ten samolot a właściwie ogromna latająca bateria słoneczna pokryta jest ponad 17 tysiącami ogniwami fotowoltaicznymi. Wykonana z włókien węglowych, przy rozpiętości skrzydeł 72 metrów waży zaledwie 2,3 tony. Może i prędkość 140 km/h nie powala, ale w zamian na wysokości 8500 metrów możemy cieszyć się ciszą oraz spokojem.
Oczywiście projektanci Solar Impulse mają nad czym pracować- samolot jest podatny na warunki pogodowe, dodając niewielką prędkość, którą osiąga..- nie brakuje sceptyków projektu.
Jako zwierzaki ekologo wiemy, że im się uda a kwestią czasu jest, gdy każdy z nas będzie miał podobny ‘pojazd’ i podróżował dokładnie tak jak w popularnej niegdyś kreskówce “Jetsonowie”.